Autor Wiadomość
Miku-san
PostWysłany: Wto 5:41, 20 Mar 2007    Temat postu:

Ja też zdecydowanie uważam, Tak jak Kyouhei, że powinnaś jej powiedzieć - albo uwierzy albo nie ,ale bedizesz mieć czyste sumienie, że powiedziałaś - bo potem, będize już za późno, a ty będziesz żalować, że nie obroniłaś mamy przed cierpieniem kiedy był na to czas...
Aoi-chan
PostWysłany: Wto 4:15, 20 Mar 2007    Temat postu:

dzięki:) po prostu spytam czy nie zauważyła w zachowaniu taty czegoś dziwnego uśmiechnę się i pójdę:)
kyohei
PostWysłany: Wto 0:53, 20 Mar 2007    Temat postu:

słuchaj, Aoi-chan, faceci bywają podli (nooo może nie wszyscy ale chodzą tacy po świecie) i byłoby lepiej gdybyś mamie powiedziała - bo potem będzie tylko niepotrzebnie cierpieć... tylko musisz się liczyć z tym, że jak jej powiesz to ojciec może być na ciebie wściekły... lepiej jak ją naprowadzisz jakoś na to... moim zdaniem... wtedy bedziesz miała świadomość, że nie siedziałaś tylko albo za bardzo się wtrącałaś, zrobiłaś tylko kroczek w tym kierunku i to wystarczy... mama napewno się zorientuje, a jesli będziesz chciała również z tatą utrzymywac kontakt to nie bedzie przeszkód, ne?
Aoi-chan
PostWysłany: Pon 23:43, 19 Mar 2007    Temat postu: Straszny problem;(;(;(

Cóż wydawało mi się że pochodze z dość szczęśliwej rodziny a tu nagle BUM! Kiedy wczoraj w nocy zeszłam się napić bo troszkę mnie suszyło zobaczyłam że w gabinecie taty świeci się światło. Weszłam po cichu... Nikogo nie było podeszłam do komputera i to co zobaczyłam sprawiło, że zawalił mi się świat! Tata miał włączoną pocztę i otworzonego e-maila zaczęłam czytać(wiem że nie powinnam i teraz żałuję...)"Witaj kochanie! Dziękuję za ten wspaniały weekend..." Dalej nie czytałąm bo oczy zalały mi się łzami. Ojciec ma kochankę? Więc te wyjazdy w delegacje itd. to tylko wymówki żeby umawiać sie z jakąś panienką? Nie mogłam w to uwierzyć! Żeby się upewnić pewnego dnia po szkole pojechałam pod kancelarię prawniczą w której pracuje. Zaczełam go śledzić wiem ze to nie ładnie ale musiałam wiedzieć czy rodzina mi sie rozpada. Wysiadł z samochodu i wszedł do sklepu z biżuterią zaczekałam aż wyjdzie. Pojechał do kwiaciarni i kupił kwiaty pomyślałam że może tym razem nie zapomniał o urodzinach mamy. W zeszłym roku go nie było bo niby miał dużo pracy:/ ale wydaje mi sie że juz kręcił z tą laską:/ Niestety myliłam się. zamiast an przedmiscia Tokyo pojechał do centrum. Zatrzymał się przed jakimś domem... Juz wiedziałam co się kroi wiec po prostu odjechałam. Teraz nie wiem czy mówić mamie? Wiem ze tak niby bedzie lepiej ale... czy na pewno? Może mu przejdzie?a moze nie? Jej an prawde nie wiem co robić!